Po majówkowym odpoczynku, kiedy grille przygasły, a leżaki opadły, zawodnicy warszawskiej WNBA wrócili na parkiet, gotowi walczyć o miejsce w półfinałach. Ale zamiast dymu z kiełbasek, unosił się dym z parkietu – od emocji, zaciętej gry i jednego szczególnie różowego ognia, który pochłonął rywalki niczym lawina brokatu. Kolory były jasnym sygnałem, że maj może być i zielony, ale koszykówka w Warszawie gra we własnej palecie.
D7 vs. Court Clan
Wynik: 54:53 dla D7
Ten mecz był jak gra w chowanego z dogrywką w tle – napięcie rosło do ostatniej sekundy, a wynik ważył się jak worek ziemniaków na straganie. Tomasz Suska – MVP meczu – odnotował imponujące 14 punktów, 4 asysty i 5 zbiórek. Gdy trzeba było trafiać – trafiał, gdy trzeba było podać – podawał. Gdy trzeba było… no cóż, to też robił.
Court Clan w niebieskich barwach nie pozostawał dłużny – Łukasz Pawlikowski zagrał z klasą i charakterem, kończąc spotkanie z identycznym dorobkiem punktowym (14), 2 asystami i aż 7 zbiórkami. To był pojedynek godny finału, ale niestety – niebiescy tym razem muszą obejść się smakiem. D7 wracają do szatni z jednopunktową przewagą i nadzieją na półfinałowe emocje.














Basket Girls Józefów vs. Warsaw Flames
Wynik: 33:70 dla Warsaw Flames
Jeśli różowy wydawał się kolorem niewinnym, po tym meczu każdy zacznie się go bać. Warsaw Flames wpadły na parkiet w kolorze waty cukrowej, ale zagrały jak armia Terminatorów z przyszłości. Ulyana Bend zagrała koncertowo: 20 punktów, 11 zbiórek i tylko jedna asysta.
Basket Girls Józefów miały swój moment blasku – Monika Jusińska zgarnęła MVP drużyny za waleczne 6 punktów, 11 zbiórek i nieustępliwość pod tablicą.





















Co dalej w WNBA?
Zbliżamy się do półfinałów Panów, a stawka rośnie z każdą kolejką. Emocje sięgają sufitu, a kolory strojów stają się niemal horoskopem wyników.
Czekamy na kolejną kolejkę – może tym razem zobaczymy czerwone kartki? Albo zielone światło do finału? W WNBA wszystko jest możliwe.